W kręgu upiorów i wilkołaków

W kręgu upiorów i wilkołaków

  • Downloads:7271
  • Type:Epub+TxT+PDF+Mobi
  • Create Date:2021-10-19 09:54:26
  • Update Date:2025-09-06
  • Status:finish
  • Author:Bohdan Baranowski
  • ISBN:836648100X
  • Environment:PC/Android/iPhone/iPad/Kindle

Summary

Jedna z najważniejszych książek na temat słowiańskiej demonologii!

Strzygonie, zmory, południce, latawce, kikimory, leśne duchy, wąpierze, przypadki polowań na czarownice w kraju nad Wisłą – zostały tu opisane szczegółowo, okiem prawdziwego znawcy tematu。
Autor w sposób rzetelny i przejrzysty poddaje analizie demoniczne istoty, występujące w mitologii słowiańskiej, a także opisuje wierzenia, które przywędrowały do miast za sprawą zabobonnych mieszkańców wsi。
Ta książka to wyjątkowe i kompletne źródło wiedzy na temat słowiańskich wierzeń i podań, stanowiące inspiracje zarówno dla badaczy tematu, jak i twórców gier, filmów czy fanów fantastyki。

Download

Reviews

Justyna

Jeżeli ktoś szuka popularnonaukowych pozycji z tematyki wierzeń słowiańskich, to chyba nie ma lepszego wyboru od serii Wydawnictwa Replika "Wierzenia i zwyczaje"。 Książki współgrają ze sobą estetycznie, są solidnie wydane w twardych oprawach, bogate w ilustracje, a przede wszystkim zawierają rzetelne informacje。 Troszkę nie rozumiem wyboru tak dużej czcionki w każdej pozycji, ale chyba z czasem zaczynam się do niej coraz bardziej przyzwyczajać。Co znajdziemy w "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohda Jeżeli ktoś szuka popularnonaukowych pozycji z tematyki wierzeń słowiańskich, to chyba nie ma lepszego wyboru od serii Wydawnictwa Replika "Wierzenia i zwyczaje"。 Książki współgrają ze sobą estetycznie, są solidnie wydane w twardych oprawach, bogate w ilustracje, a przede wszystkim zawierają rzetelne informacje。 Troszkę nie rozumiem wyboru tak dużej czcionki w każdej pozycji, ale chyba z czasem zaczynam się do niej coraz bardziej przyzwyczajać。Co znajdziemy w "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohdana Baranowskiego? Wiadomości o takich demonach z naszego folkloru jak latawce, zmory, południce, ubożęta, zjawy, tytułowe upiory i wilkołaki oraz wiele innych。 Po przeczytaniu każdego rozdziału czułam, że temat został wyczerpany, a w mojej głowie już wszystko się dobrze poukładało i przestaną mi się w końcu mylić pozornie podobne do siebie istoty。 Książka w moim odbiorze jest z rodzaju tych, które można czytać leniwie, fragmentami, odkładać na jakiś czas, a potem znowu do niej wracać po kolejną garść ciekawostek。 Lektura po prostu nigdy się nie nudzi。Temat był dla mnie ciekawy, język autora całkowicie zrozumiały, a dzięki klarownemu podziałowi całości pracy można było dowolnie przeskakiwać pomiędzy różnymi rozdziałami wedle potrzeb。 Według mnie to pozycja zdecydowanie warta swojej ceny, obowiązkowa w każdej biblioteczce。 Autor wymienia tam nazwy wsi, miejscowości czy województw, w których prowadzono badania albo z których pochodzą jakieś historyczne źródła, dlatego istnieje duże prawdopodobieństwo, że czytelnik znajdzie wiadomości dotyczące bezpośrednio jego miejsca zamieszkania。 A nuż ktoś nagle zrozumie, co miała na myśli jego babcia, kiedy przestrzegała przed zrobieniem czegoś, bo inaczej [tu wstaw nazwę demona] cię dorwie?Podczas lektury naszła mnie jeszcze taka refleksja - nie sposób sobie wyobrazić, co czuli dawniej ludzie wierzący w świat nadprzyrodzony, jaki lęk im wiecznie towarzyszył。 Wyobrażacie sobie dzisiaj pochować kogoś z waszej rodziny głową do ziemi z sierpem na karku, żeby tylko nocą nie wstał i was nie zaatakował? Brrr。。。 。。。more

Książkowe_cuda

Bardzo dobra książka。 Sięgając po nią nie spodziewałam się, że aż tak się wciągnę, ale jestem pozytywnie zaskoczona。 Niby książka jest popularnonaukowa, ale jest napisana przyjemnym i lekkim językiem。 Jeśli lubicie czytać o czarownicach, wilkołakach itp。 to bardzo polecam, bo kraje słowiańskie mają własne ciekawe stwory i upiory。

Mateusz Łasecki

Książka pełna błędów edytorskich。 Pomimo przyciągającej wzrok okładki, zawartość zredagowana niestarannie。 Całość książki sponsorowana jest przez dwa słowa: informator i jakoby。

Piotr Lenda

Tematyka wydawała się tutaj stworzona dla mnie。 Demonologia słowiańska to temat, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie。 Gdy w końcu, po ponad pół roku przeczytałem "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohdana Baranowskiego odetchnąłem z ulgą。 Niestety, muszę przyznać, że ta książka zdecydowanie nie spełniła moich oczekiwań。 W lekturze było za dużo statystyk。 Procentowe dane na co trzeciej stronie utrudniały odbiór i wyczucie klimatu。 Styl autora - toporny, błędów edytorskich - masa。 Czasami mi Tematyka wydawała się tutaj stworzona dla mnie。 Demonologia słowiańska to temat, który od dłuższego czasu chodził mi po głowie。 Gdy w końcu, po ponad pół roku przeczytałem "W kręgu upiorów i wilkołaków" Bohdana Baranowskiego odetchnąłem z ulgą。 Niestety, muszę przyznać, że ta książka zdecydowanie nie spełniła moich oczekiwań。 W lekturze było za dużo statystyk。 Procentowe dane na co trzeciej stronie utrudniały odbiór i wyczucie klimatu。 Styl autora - toporny, błędów edytorskich - masa。 Czasami miałem wrażenie, że to chaotyczny podręcznik szkolny z masą niepotrzebnych informacji。 Brakowało tutaj analizy psychologicznej, zamiast tego dostałem masę wywiadów terenowych z przypadkowo napotkanymi informatorami。 Mimo kilku ciekawych fragmentów, to niestety mocno nierówna, chaotyczna pozycja z niedbałą korektą i wydaniem。 。。。more

Ola (Wiewiórka w okularach)

3,5/5https://wiewiorkawokularach。blogspot。。。。W ostatnich latach w naszej polskiej literaturze można zaobserwować modę na powrót do korzeni。 I nie mówię tu o nawiązaniach do klasyki rodzimej literatury, ale o powrocie w odleglejsze czasy, jakim jest okres panowania Słowian na terenach obecnej Polski。 Nie da się ukryć, że słowiańskość przeżywa obecnie swój ogromny renesans i jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne powieści z wątkami słowiańskimi w swojej fabule。 Warto jednak czasami sięgnąć też po 3,5/5https://wiewiorkawokularach。blogspot。。。。W ostatnich latach w naszej polskiej literaturze można zaobserwować modę na powrót do korzeni。 I nie mówię tu o nawiązaniach do klasyki rodzimej literatury, ale o powrocie w odleglejsze czasy, jakim jest okres panowania Słowian na terenach obecnej Polski。 Nie da się ukryć, że słowiańskość przeżywa obecnie swój ogromny renesans i jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne powieści z wątkami słowiańskimi w swojej fabule。 Warto jednak czasami sięgnąć też po literaturę fachową dotyczącą tego zagadnienia, a jest nią wznowienie W kręgu upiorów i wilkołaków Bohdana Baranowskiego。Pierwsza wersja tej książki została wydana w 1981 roku, czyli za czasów słusznie (bądź niesłusznie) minionych。 Już wtedy wiara w słowiańskie demony i upiory zaczęła odchodzić w zapomnienie, wypierana przez wszechobecny socjalizm。 Nie da się jednak ukryć, że wypieranie tej słowiańskości ma o wiele starsze korzenie, a był nim moment wkroczenia chrześcijaństwa na obecne polskie ziemie。 Jakby nie było, tak Bohdan Baranowski przygotował dość obszerne kompendium wiedzy na temat wszelkich potworów i upiorów, które straszyły naszych słowiańskich przodków。 Możemy tu przeczytać o strzygoniach, zmorach, płanetnikach, południcach i wielu innych stworach z podań ludowych。 Dotarcie do jakichkolwiek źródeł, z wiadomych przyczyn, było dla badacza wysoce utrudnione i tak naprawdę opierał się tylko na przekazach ustnych zachowanych na wsiach w XIX i XX wieku。 Trzeba jednak oddać Baranowskiemu, że zgromadzony materiał źródłowy okazał się naprawdę spory i stanowił ogromną podstawę tej pracy。Mój największy problem z tym tytułem polegał na stylu autora – suchym, wręcz lakonicznym。 Zdaję sobie sprawę, że to literatura popularnonaukowa, ale nawet takie książki można napisać w tak interesujący sposób, że czyta się je jak powieść przygodową。 Zdarzały się akapity oparte tylko i wyłącznie na suchych badaniach statystycznych, które zwyczajnie nużyły i nie wnosiły niczego wartościowego do czytanego rozdziału。 Spodziewałam się też znacznie większej ilości nawiązań do mitów i większego skupienia na nich i demonach。 Tutaj mamy raczej badania etnograficzne na żywym materiale z czasów socjalizmu。。。 Chyba spodziewałam się czegoś trochę bardziej przypominającego Mitologię grecką i rzymską Parandowskiego, a w zamian dostałam coś w rodzaju podręcznika dla studentów。Nie umniejsza to jednak faktu, że W kręgu upiorów i wilkołaków to prawdziwa kopalnia wiedzy o słowiańskich demonach。 To też absolutny punkt obowiązkowy na liście do przeczytania dla każdego zainteresowanego słowiańskością – zarówno dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę w tej dziedzinie, jak i dla tych nieco lepiej obeznanych z tematem。 Podsumowując krótko i treściwie – polecam! 。。。more

Barbara

https://podkoldra-deana。blogspot。com/。。。 https://podkoldra-deana。blogspot。com/。。。 。。。more

Irka

Jeśli chcecie się dowiedzieć jaki jest związek między upiorem a owczarzem, skąd pochodzą wiedźminowskie kikimory, wreszcie czy jest bobomo to jest to książka dla Was。 Pełno w niej ciekawostek etnograficznych, cytatów co ciekawszych zaklęć i zamówień i naprawdę dobrze się czyta。。。。。。 ale。。。。。。。。 no właśnie, zawsze ostatnimi czasy musi być "ale" korekcie ta książka chyba "przeleciała przez palce" i tak mamy kwiatki jak "tóżko" zamiast "łóżko", "wilkotak" zamiast "wilkołak" czy "najprawdopodobniej" Jeśli chcecie się dowiedzieć jaki jest związek między upiorem a owczarzem, skąd pochodzą wiedźminowskie kikimory, wreszcie czy jest bobomo to jest to książka dla Was。 Pełno w niej ciekawostek etnograficznych, cytatów co ciekawszych zaklęć i zamówień i naprawdę dobrze się czyta。。。。。。 ale。。。。。。。。 no właśnie, zawsze ostatnimi czasy musi być "ale" korekcie ta książka chyba "przeleciała przez palce" i tak mamy kwiatki jak "tóżko" zamiast "łóżko", "wilkotak" zamiast "wilkołak" czy "najprawdopodobniej" w 3 wersjach zapisu, ale naprawdę miałam dość pod koniec gdzie robi się ciekawiej - konia z rzędem temu co rozszyfruje "użyv,ina" - kto mi nie wierzy a ma książkę w posiadaniu strona 361 - "polecam" ;)Nie wierzę by były to błędy oryginału - "ciała" musiało dać albo wydawnictwo albo korekta - a szkoda, bo to naprawdę miła lektura by była - bez błędów。 。。。more

Imbunche

Merytorycznie bardzo ciekawa, ale nowe wydanie jest niestety na żenującym poziomie edytorskim。 Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką ilością literówek w profesjonalnie wydanej książce。

Milena Siermińska

Very interesting book about demonology。 However, sometimes the topics were too long and boring。

Tymciolina

'W kręgu upiorów i wilkołaków' powstała na długo przed modą na słowiańskość, jaka pojawiła się po wydaniu cyklu o Wiedźminie, a następnie gier na nim opartym。Niestety dziś nikt o książce nie pamięta。 Zasłużoną popularnością cieszy się 'Bestiariusz słowiański'。 Jednak nie ukrywajmy Bestiariusz to pięknie wydana książka dla dzieci。 Informacji o wierzeniach Słowian jest w nich niewiele i nie mają naukowego charakteru。 Warto wiedzieć, że autorzy Bestiariusza opierali się przy jego tworzeniu na książ 'W kręgu upiorów i wilkołaków' powstała na długo przed modą na słowiańskość, jaka pojawiła się po wydaniu cyklu o Wiedźminie, a następnie gier na nim opartym。Niestety dziś nikt o książce nie pamięta。 Zasłużoną popularnością cieszy się 'Bestiariusz słowiański'。 Jednak nie ukrywajmy Bestiariusz to pięknie wydana książka dla dzieci。 Informacji o wierzeniach Słowian jest w nich niewiele i nie mają naukowego charakteru。 Warto wiedzieć, że autorzy Bestiariusza opierali się przy jego tworzeniu na książce autorstwa Baranowskiego。 Tym bardziej smuci zapomnienie w jakie popadło 'W kręgu upiorów i wilkołaków'。Książka podzielona jest na rozdziały poświęcone kolejnym stworom。 Zarówno tym szerzej znanym jak diabły, topielce, upiory jak i nieznanym obecnemu pokoleniu - zmory, płanetnicy, odmieńcy, południce, strzygi。 Stworzenia te dla naszych przodków nie były tylko bajką。 Jeszcze w XX wieku wierzono, że mamuna podmienia niemowlęta na swoje potomstwo。 Biada dziecku, które zostało uznane za odmieńca - spotykano przypadki zatłuczenia kijami na śmierć, gdyż w ten sposób chciano zmusić mamunę do zwrotu niemowlęcia。W kręgu upiorów i wilkołaków zawiera również obszerny materiał dotyczący polskich polowań na czarownice, co stanowi interesujący dodatek poparty solidną porcją faktów。 Niezwykle ciekawy jest także rozdział o duszach pokutujących, ukazujący jak w miastach ewoluowały wierzenia przyniesione przez zabobonnych mieszkańców wsi。 I tak dowiadujemy się, że łódzki fabrykant Karol Scheibler był uważany przez swoich robotników za diabła。Autor opisuje wierzenia z perspektywy popularno naukowej, co nie psuje jednak lektury laikom。 Co prawda nie możemy oczekiwać erudycji Parandowskiego, ale mimo to książkę czyta się bardzo dobrze。 Naukowość książki przejawia się głównie w tym, że autor nie udaje, iż wiemy jak naprawdę wyglądały wierzenia Słowian。 Ze względu na brak źródeł pisanych pokroju Illiady Homera jest to nie do ustalenia。 Przedstawia natomiast jak kształtowały się one w późniejszych czasach z uwzględnieniem terytorialnych rozbieżności。 Ludowe wierzenia miały bowiem to do siebie, że to w co wierzyli mieszkańcy Mazowsza mogło być zupełnie nieznane w dajmy na to Małopolsce。Liczę po cichu na wznowienie 'W kręgu upiorów i wilkołaków' na fali popularności Wiedźmina。 Nie samą mitologią grecką żyje człowiek, a Polacy nie gęsi swoje wierzenia mają。 Dziś niestety książka poza bibliotekami jest praktycznie niedostępna。 Tym bardziej się cieszę, że udało mi się ją w końcu zdobyć。 。。。more

Blackbird

Podczas lektury książki Baranowskiego, wypełnionej barwnymi relacjami i badaniami statystycznymi, przychodzi do głowy pytanie: dlaczego Polacy nie czerpią z tradycji wierzeń ludowych? Etnograficzne śledztwa dają intrygujące dowody, iż wiara w starożytne bóstwa i demony przetrwała w niektórych rejonach naszego kraju co najmniej do lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku。 Legendy przepełnione takimi postaciami, jak zmory, upiory, południce, płanetnicy, rusałki, wąpierze oraz strzygi i strzygonie (m Podczas lektury książki Baranowskiego, wypełnionej barwnymi relacjami i badaniami statystycznymi, przychodzi do głowy pytanie: dlaczego Polacy nie czerpią z tradycji wierzeń ludowych? Etnograficzne śledztwa dają intrygujące dowody, iż wiara w starożytne bóstwa i demony przetrwała w niektórych rejonach naszego kraju co najmniej do lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku。 Legendy przepełnione takimi postaciami, jak zmory, upiory, południce, płanetnicy, rusałki, wąpierze oraz strzygi i strzygonie (między innymi) to przecież inspirujące dziedzictwo przeszłości, które aż kusi, żeby dokonać jego ekranizacji, tak jak eksploatuje się na świecie chociażby historie wampiryczne。 。。。more